Dziękuje wam, że jesteście i dziękuję za ostatnie komentarze <3 było to dla mnie bardzo ważne i czuję się teraz dużo pewniej :) W sumie wiedziałam, że tu nie może być tyle fałszywości, jesteście otwarte, chętne do pomocy i wsparcia. Ale chciałam wyrzucić wszelkie wątpliwości i dzięki wam się to udało ^^
Ostatnio coraz mniej mam ochotę tu pisać , boję się,że mój chłopak czyta moje posty ;/ przestaje to już być taki zamknięty świat... Nie chcę rezygnować i nie chcę by ktoś mi to odebrał.. poobserwuje go popytam i zobaczymy co będzie :)
A bilans wczorajszy zmieścił się w 400 kcl same warzywa w sumie (bo ich mam pod dostatkiem w lodówce)
A dziś no troszkę pokusa wzięła na de mną górę i kupiłam w szkolnym bufecie drożdżówkę, ale kiedy ugryzłam jej kawałek, poczułam jej bardzo słodki smak jakoś mi się odechciało jej jeść...
No więc bilans
- pół szklanki mleka 60 kcl
-kawałek drożdżówki (?)
- sałata z jogurtem naturalnym 50 kcl
Mam nadzieję, że zmieściłam się w 300 kcl :D
i ćwiczenia: pobiegałam sobie trochę, wymachy noga po 50 na każdą. brzuszki 50, i cały wf skakaliśmy duch'a już to ogarniam :)
Dziękuje wam jeszcze raz ;** trzymajcie się kruszynki <3
czwartek, 22 maja 2014
wtorek, 20 maja 2014
To jest prawda?
Witam Kruszynki :)
Dziś trochę taki post wyjaśnień... Od wczoraj nurtuje mnie pewien temat poruszony u jednej z Motylków. Przeczytałam coś co wydaje mi się totalną bzdurą, ale może to ja się mylę ? Tak więc pisała ona,że jesteśmy Hipokrytami, to że nasze wspieranie się na wzajem nie jest szczere i często pod tym kryje się zazdrość.. Czy tak jest? Na prawdę piszecie komentarze tylko po ty by was zauważono, czy pisząc "gratuluję" nie jest to szczere, a kiedy pocieszacie po napadzie w duchu cieszycie się z cudzej porażki ?
Bardzo mnie to dotknęło nie jestem tu by szukać zazdrości, chcę czuć zrozumienie nawet jeśli ktoś nie chce mnie wspierać to przynajmniej mnie cieszy wspieranie jego. Jest tu moc którą czułam, siłę ale jeśli to wszystko jest nie szczere to nie chcę brać udziału w tym przedstawieniu ;C Błagam dziewczyny jeśli coś wam nie pasuje, nawet jeśli nie cieszycie się moim szczęściem - ja przyjmę wszystko tylko oby to było szczere, piszcie co myślicie.. Serio zadomowiłam się tu czuję potrzebę zaglądania do was, codziennie czekam na wasze posty uwielbiam odnajdywać nowe blogi.. Czuję się potrzebna i wiem, że wam motywacja też jest niezbędna <3
Mam nadzieje, że osoba nazywając nas hipokrytkami myliła się !!
Może tu być również drugie dno, o którym ona też wspomniała, wiemy jak jest męczące kontrolowanie posiłków, przeliczanie kcl ale dla mnie puki to jest na takim etapie niczemu nie zagraża, a skoro może nas podbudować, pokazać że są osoby takie jak my to czemu mam nie korzystać z tego ? Więc jeśli inne osoby w ten sposób odnajdą szczęście to ja nie zamierzam ich zniechęcać, czy z nami czy bez nas ona będzie dążyć do swoich celu ale z nami będzie czuła się potrzebna :)
No mam nadzieję,że mnie trochę uspokoicie, potrzebuję tego, nie chcę się z wami rozstawać !
A bilans:
* płatki z mlekiem 200 kcl
* trochę pop cornu 100 kcl
* truskawki 50 kcl
* 2 x wafel z warzywnymi dodatkami 100 kcl
450/ 650 zaliczony dzień
Ćwiczenia 100 brzuszków, 50 przysiadów, 2 km biegania
Wogóle musze się wam czymś pochwalić !!! Kiedyś tam rzuciłam tematem Pole dance w domu, oczywiście rodzice mało entuzjastycznie do tego podeszli, kolejny wymysł i zaraz mi się znudzi.. w sumie no kosztuje też trochę więc no nie nalegałam zbytnio ^^ I dziś mama weszła do domu i tak spytała co z tym Pole Dance a ja oczy na nią O.o Powiedziała, że to fajne i że przynajmniej schudnę haha no ma rację :) Super Super Super... Szukam teraz jakiejś szkoły i może coś z tego będzie *.* <3
Dziś trochę taki post wyjaśnień... Od wczoraj nurtuje mnie pewien temat poruszony u jednej z Motylków. Przeczytałam coś co wydaje mi się totalną bzdurą, ale może to ja się mylę ? Tak więc pisała ona,że jesteśmy Hipokrytami, to że nasze wspieranie się na wzajem nie jest szczere i często pod tym kryje się zazdrość.. Czy tak jest? Na prawdę piszecie komentarze tylko po ty by was zauważono, czy pisząc "gratuluję" nie jest to szczere, a kiedy pocieszacie po napadzie w duchu cieszycie się z cudzej porażki ?
Bardzo mnie to dotknęło nie jestem tu by szukać zazdrości, chcę czuć zrozumienie nawet jeśli ktoś nie chce mnie wspierać to przynajmniej mnie cieszy wspieranie jego. Jest tu moc którą czułam, siłę ale jeśli to wszystko jest nie szczere to nie chcę brać udziału w tym przedstawieniu ;C Błagam dziewczyny jeśli coś wam nie pasuje, nawet jeśli nie cieszycie się moim szczęściem - ja przyjmę wszystko tylko oby to było szczere, piszcie co myślicie.. Serio zadomowiłam się tu czuję potrzebę zaglądania do was, codziennie czekam na wasze posty uwielbiam odnajdywać nowe blogi.. Czuję się potrzebna i wiem, że wam motywacja też jest niezbędna <3
Mam nadzieje, że osoba nazywając nas hipokrytkami myliła się !!
Może tu być również drugie dno, o którym ona też wspomniała, wiemy jak jest męczące kontrolowanie posiłków, przeliczanie kcl ale dla mnie puki to jest na takim etapie niczemu nie zagraża, a skoro może nas podbudować, pokazać że są osoby takie jak my to czemu mam nie korzystać z tego ? Więc jeśli inne osoby w ten sposób odnajdą szczęście to ja nie zamierzam ich zniechęcać, czy z nami czy bez nas ona będzie dążyć do swoich celu ale z nami będzie czuła się potrzebna :)
No mam nadzieję,że mnie trochę uspokoicie, potrzebuję tego, nie chcę się z wami rozstawać !
A bilans:
* płatki z mlekiem 200 kcl
* trochę pop cornu 100 kcl
* truskawki 50 kcl
* 2 x wafel z warzywnymi dodatkami 100 kcl
450/ 650 zaliczony dzień
Ćwiczenia 100 brzuszków, 50 przysiadów, 2 km biegania
Wogóle musze się wam czymś pochwalić !!! Kiedyś tam rzuciłam tematem Pole dance w domu, oczywiście rodzice mało entuzjastycznie do tego podeszli, kolejny wymysł i zaraz mi się znudzi.. w sumie no kosztuje też trochę więc no nie nalegałam zbytnio ^^ I dziś mama weszła do domu i tak spytała co z tym Pole Dance a ja oczy na nią O.o Powiedziała, że to fajne i że przynajmniej schudnę haha no ma rację :) Super Super Super... Szukam teraz jakiejś szkoły i może coś z tego będzie *.* <3
poniedziałek, 19 maja 2014
Dziś ja tu rządze :D
Hejo ;***
Tak dziś ja przejęłam kontrole, ja nad wszystkim panowałam i udowodniłam sobie, że się da ! :D Dzień był cudowny wstałam rano obudzona przez promyki słońca. W końcu nie słyszałam kropli deszczu uderzających o parapet i nie widziałam tych ponurych chmur, musiało się to zakończyć sukcesem wszystko temu sprzyjało. No i się zakończyło głodówką (prawie), poszła łatwo. Zapewne przez te wczorajsze wyrzuty i za dużą ilość słodkiego, byłam tak zamulona i dziś mnie odrzucało od wszystkiego co słodkie i ciągle piłam wodę ^^
A prawie głodówka to ze względu na to, że spróbowałam mleko kokosowe. Był to łyk tylko na spróbowanie więc miał znikomą ilość kcl :D A swoją drogą to mleko było pyszne... mogłam nie próbować z racji tego, że bd mnie teraz kolejna rzecz kusiła ;C Ale no w sumie 100 ml ma nie wiele ponad 100 kcl więc przy większym limicie mogła bym wypić na śniadanie, tak kiedyś w nagrodę jak by mi dobrze szło przez jakiś czas.
No i jeszcze sprawa z panną A. niby dobrze, niby źle pisałyśmy już 2 razy tak na luzie.. coś już o spotkaniu mowa była więc idzie na dobrą drogę tylko no teraz czekać aż któraś zrobi kolejny krok ! Jednak już mnie to nie dręczy i nie martwi, wiem że postawiłam sprawę jasno co czuję i tu tylko ona musi coś z tym zrobić !! XD Ja mam czyste sumienie...
Tak dziś ja przejęłam kontrole, ja nad wszystkim panowałam i udowodniłam sobie, że się da ! :D Dzień był cudowny wstałam rano obudzona przez promyki słońca. W końcu nie słyszałam kropli deszczu uderzających o parapet i nie widziałam tych ponurych chmur, musiało się to zakończyć sukcesem wszystko temu sprzyjało. No i się zakończyło głodówką (prawie), poszła łatwo. Zapewne przez te wczorajsze wyrzuty i za dużą ilość słodkiego, byłam tak zamulona i dziś mnie odrzucało od wszystkiego co słodkie i ciągle piłam wodę ^^
A prawie głodówka to ze względu na to, że spróbowałam mleko kokosowe. Był to łyk tylko na spróbowanie więc miał znikomą ilość kcl :D A swoją drogą to mleko było pyszne... mogłam nie próbować z racji tego, że bd mnie teraz kolejna rzecz kusiła ;C Ale no w sumie 100 ml ma nie wiele ponad 100 kcl więc przy większym limicie mogła bym wypić na śniadanie, tak kiedyś w nagrodę jak by mi dobrze szło przez jakiś czas.
No i jeszcze sprawa z panną A. niby dobrze, niby źle pisałyśmy już 2 razy tak na luzie.. coś już o spotkaniu mowa była więc idzie na dobrą drogę tylko no teraz czekać aż któraś zrobi kolejny krok ! Jednak już mnie to nie dręczy i nie martwi, wiem że postawiłam sprawę jasno co czuję i tu tylko ona musi coś z tym zrobić !! XD Ja mam czyste sumienie...
niedziela, 18 maja 2014
Czuję się jak śmietnik ;(
Witam...
Dziś nieco mniej pozytywnie, zawaliłam po prostu nie dałam rady... aż nie wiem co mam napisać jak to napisać ? ;C Zepsułam tyle dni pracy, głupota niestety musi boleć !
Tak więc pojechałam dziś do babci wszystko świetnie, wymówka się znalazła " zatrułam się babciu i mnie brzuszek boli więc raczej nic nie zjem" i pojawiła się jej zawiedziona mina, zrobiła specjalnie osobno dla mnie obiad (inni mieli mięsne potrawy) a ja po prostu uległam i powiedziałam, że może skuszę się na jednego krokieta. I tak przyniosła mi talerz z 4 krokietami ;/ Zjadłam tego jednego resztę dałam bratu, ale na tym nie koniec później mi babcia jeszcze ciasteczko dała, a ja oczywiście je zjadłam.. no przecież nie mogę zawieźć babci haha przeraża mnie moja głupota, potem to już poleciały 2 rurki z kremem, i miska mizerii. Bravo dla mnie jutro za to głodówka bo inaczej się nie da..
Zawiodłam się na samej sobie ! :/
Bilans:
* Wafel z sałatą, pomidorem, ogórkiem, rzodkiewką 100 kcl
* Jeden batonik słoneczko belivta 55 kcl
* Krokiet 300 kcl
* Ciasto 200 kcl
* Mizeria 110 kcl
* rurki z kremem 110 kcl
875/ 450 gratulacje dla mnie
Po powrocie do domu zaczęłam od razu robić brzuszki zrobiłam 300 a potem jakieś 100 przysiadów, mel b cardio, pośladki, brzuch
Idę po odwiedzać was, mam nadzieję, że wasze sukcesy mi humorek poprawią <3
Dziś nieco mniej pozytywnie, zawaliłam po prostu nie dałam rady... aż nie wiem co mam napisać jak to napisać ? ;C Zepsułam tyle dni pracy, głupota niestety musi boleć !
Tak więc pojechałam dziś do babci wszystko świetnie, wymówka się znalazła " zatrułam się babciu i mnie brzuszek boli więc raczej nic nie zjem" i pojawiła się jej zawiedziona mina, zrobiła specjalnie osobno dla mnie obiad (inni mieli mięsne potrawy) a ja po prostu uległam i powiedziałam, że może skuszę się na jednego krokieta. I tak przyniosła mi talerz z 4 krokietami ;/ Zjadłam tego jednego resztę dałam bratu, ale na tym nie koniec później mi babcia jeszcze ciasteczko dała, a ja oczywiście je zjadłam.. no przecież nie mogę zawieźć babci haha przeraża mnie moja głupota, potem to już poleciały 2 rurki z kremem, i miska mizerii. Bravo dla mnie jutro za to głodówka bo inaczej się nie da..
Zawiodłam się na samej sobie ! :/
Bilans:
* Wafel z sałatą, pomidorem, ogórkiem, rzodkiewką 100 kcl
* Jeden batonik słoneczko belivta 55 kcl
* Krokiet 300 kcl
* Ciasto 200 kcl
* Mizeria 110 kcl
* rurki z kremem 110 kcl
875/ 450 gratulacje dla mnie
Po powrocie do domu zaczęłam od razu robić brzuszki zrobiłam 300 a potem jakieś 100 przysiadów, mel b cardio, pośladki, brzuch
Idę po odwiedzać was, mam nadzieję, że wasze sukcesy mi humorek poprawią <3
sobota, 17 maja 2014
Co się dzieję.. ?
Nie mam pojęcia co w tej chwili się ze mną dzieję ;C Muszę tu napisać jakoś z Siebie wyrzucić. Piszę z A. ręce mi się trzęsą, cała się trzęsę, łzy mi lecą, nie mogę nic napisać! Co jest grane ? Czy nie tego chciałam?
Jej no nie wiem co jest... nie jest mi smutno, ani szczęśliwa nie jestem... Po prostu nie panuje nad swoim ciałem O.o
Kurcze chyba za szybko to się potoczyło...
Ale dzień wcale zły nie mam :) Z jedzeniem poszło myślę,że wspaniale, gdyż ciotki się zjechały za czym idzie mnóstwo słodyczy ;/ pełno czekoladek na stole, cukierków, ciast, a ja? JA przeszłam obojętnie obok tego :) I kolejną rzeczą którą bym zwykle w tej chwil zrobiła... rzuciła bym się na słodycze przez stresującą rozmowę, wszystkie objawy wytłumaczyła bym brakiem cukru a ja po prostu poszłam do kuchni zrobiłam kubek gorącej herbatki zjadłam sałatkę przeznaczoną na godz. 18:00 i czuję dumę w sobie! Tak jestem z siebie dumna :)
Bilans jakiś bardzo skromny nie jest ale dziś limit 500 kcl mogłam sobie pozwolić
*Śniadanie: Musili z jogurtem naturalnym 150 kcl
* II Śniadanie: kilka truskawek ~ 50 kcl
* Obiad: 2 wafle z dżemem 100 kcl
* Kolacja: sałatka z kawałka ogórka, pomidora, cebuli, 1 rzodkiewki, liścia sałaty~ 50 kcl
* Pół marchewki 20 kcl
350/500
Na dziś już koniec z jedzeniem jest po 18:00 !!
A no jednak musiałam z edytować... nie mogłam sobie miejsca znaleźć, kręciłam się koło lodówki więc wzięłam pół marchewki by nie rzucić się na nic innego... Wiem, że to nic takiego ale szkoda że nie trzymałam się planu odnośnie posiłków ;C
Ćwiczenia zrobię później jak wszyscy się rozejdą :D
Jej no nie wiem co jest... nie jest mi smutno, ani szczęśliwa nie jestem... Po prostu nie panuje nad swoim ciałem O.o
Kurcze chyba za szybko to się potoczyło...
Ale dzień wcale zły nie mam :) Z jedzeniem poszło myślę,że wspaniale, gdyż ciotki się zjechały za czym idzie mnóstwo słodyczy ;/ pełno czekoladek na stole, cukierków, ciast, a ja? JA przeszłam obojętnie obok tego :) I kolejną rzeczą którą bym zwykle w tej chwil zrobiła... rzuciła bym się na słodycze przez stresującą rozmowę, wszystkie objawy wytłumaczyła bym brakiem cukru a ja po prostu poszłam do kuchni zrobiłam kubek gorącej herbatki zjadłam sałatkę przeznaczoną na godz. 18:00 i czuję dumę w sobie! Tak jestem z siebie dumna :)
Bilans jakiś bardzo skromny nie jest ale dziś limit 500 kcl mogłam sobie pozwolić
*Śniadanie: Musili z jogurtem naturalnym 150 kcl
* II Śniadanie: kilka truskawek ~ 50 kcl
* Obiad: 2 wafle z dżemem 100 kcl
* Kolacja: sałatka z kawałka ogórka, pomidora, cebuli, 1 rzodkiewki, liścia sałaty~ 50 kcl
* Pół marchewki 20 kcl
350/500
Na dziś już koniec z jedzeniem jest po 18:00 !!
A no jednak musiałam z edytować... nie mogłam sobie miejsca znaleźć, kręciłam się koło lodówki więc wzięłam pół marchewki by nie rzucić się na nic innego... Wiem, że to nic takiego ale szkoda że nie trzymałam się planu odnośnie posiłków ;C
Ćwiczenia zrobię później jak wszyscy się rozejdą :D
piątek, 16 maja 2014
Niedowiary !
Witam Motylki ;**
Nie wiem czy cieszyć się a może płakać. Moja "kochana" A. się odezwała, Napisała na GG ale raczej nie miała nadziei, że to przeczytam bo początek brzmiał mnie więcej tak " Wiem, że tu nie wchodzisz, ale muszę sb ulżyć" ... Napisała coś w stylu, że ja ją olałam a wcale tak nie było! Coś wypomniała też, że jej zależało na przyjaźni... - tak dokładnie zależało a potem odtrąciła jak śmiecia ;/ Ale widać przez tą wiadomość jednak pamięta o mnie, ciekawe czy też spędzam jej sen z powiek i każde nasze wspomnienie powoduje tyle łez co u mnie? Ciekawe czy to było bardziej ze złości pisane, czy z tęsknoty ? Jeśli faktycznie nie chciała żebym to czytała to po co w ogóle napisała? A skoro chciała żebym zobaczyła to mogła smsem przez fb ? To jest chyba za trudne dla mnie :/
I czemu akurat teraz kiedy TU znalazłam sb swoje miejsce ? Przyzwyczaiłam się już, że zamykam się na innych ludzi, w szkole siedziałam gdzieś z tyłu czytając WASZE blogi ! I teraz ona chce to popsuć znów mi namieszać ? Boję się, znów zacząć jeść z nerwów ;( Gdyby napisała wszystko jasno do mnie chcąc żebym to przeczytała może było by to prostsze, nie chcę Sobie jeszcze robić nadziei... Zobaczymy jak to się potoczy a na razie dziękuje wszystkim za komentarze, wsparcie, Czuje, że chyba to jest mój świat ! I bez względu na o co się stanie i tak tu zostanę <3
Bilans:
* Śniadanie: jabłko 60 kcl
* II Śniadanie: jabłko 50 kcl
* Obiad: ryż z jabłkami 100 g~ 200 kcl
310 kcl/ 400 kcl :D dzień zaliczony !!!!
Kolację odpuściłam bo obiad był kaloryczny :D
Ćwiczenia: 100 brzuszków, 50 przysiadów, 50 pajacyków, 50 wymachów na każdą nogę :)
Może było by więcej ćwiczeń ale jakoś nastroju nie miałam :D
Nie wiem czy cieszyć się a może płakać. Moja "kochana" A. się odezwała, Napisała na GG ale raczej nie miała nadziei, że to przeczytam bo początek brzmiał mnie więcej tak " Wiem, że tu nie wchodzisz, ale muszę sb ulżyć" ... Napisała coś w stylu, że ja ją olałam a wcale tak nie było! Coś wypomniała też, że jej zależało na przyjaźni... - tak dokładnie zależało a potem odtrąciła jak śmiecia ;/ Ale widać przez tą wiadomość jednak pamięta o mnie, ciekawe czy też spędzam jej sen z powiek i każde nasze wspomnienie powoduje tyle łez co u mnie? Ciekawe czy to było bardziej ze złości pisane, czy z tęsknoty ? Jeśli faktycznie nie chciała żebym to czytała to po co w ogóle napisała? A skoro chciała żebym zobaczyła to mogła smsem przez fb ? To jest chyba za trudne dla mnie :/
I czemu akurat teraz kiedy TU znalazłam sb swoje miejsce ? Przyzwyczaiłam się już, że zamykam się na innych ludzi, w szkole siedziałam gdzieś z tyłu czytając WASZE blogi ! I teraz ona chce to popsuć znów mi namieszać ? Boję się, znów zacząć jeść z nerwów ;( Gdyby napisała wszystko jasno do mnie chcąc żebym to przeczytała może było by to prostsze, nie chcę Sobie jeszcze robić nadziei... Zobaczymy jak to się potoczy a na razie dziękuje wszystkim za komentarze, wsparcie, Czuje, że chyba to jest mój świat ! I bez względu na o co się stanie i tak tu zostanę <3
Bilans:
* Śniadanie: jabłko 60 kcl
* II Śniadanie: jabłko 50 kcl
* Obiad: ryż z jabłkami 100 g~ 200 kcl
310 kcl/ 400 kcl :D dzień zaliczony !!!!
Kolację odpuściłam bo obiad był kaloryczny :D
Ćwiczenia: 100 brzuszków, 50 przysiadów, 50 pajacyków, 50 wymachów na każdą nogę :)
Może było by więcej ćwiczeń ale jakoś nastroju nie miałam :D
czwartek, 15 maja 2014
Czas na organizację :)
Witajcie motylki ;**
Muszę podjąć jakieś dalsze kroki bo zacznę zawalać. SUPER podjęłam się SGD ale co dalej ? Zero planów, organizacji, systematyczności. Tyle z Was sporządziła plany, a ja nie potrafię ? No co jest ze mną ? Czas wziąć się w garść
tylko od czego zacząć ? Może 4 posiłki dziennie i w zależności od limitu dobierać ich kaloryczność ?
* Śniadanie : jakiś nabiał płatki z jogórtem naturalnym/ jogurt/szkolanka mleka/ godz. 7:30
* II Śniadanie: owoc/warzywo/sałatka 11:00
* Obiad: sałatka z domowego obiadu/ mało kaloryczne danie/zupa gotowana na bulionie ważywnym/ 15:00-16:00
*Kolacja: warzywo/owoc/chrupkie pieczywo z dodatkami/ 18:00
Jak na pierwszy raz jako tako poszło ! :) Jakieś postanowienia są, a co do ćwiczeń to jeśli pogoda się poprawi to muszę biegać, a tak to po 18;00 czas na to poświęcony ! Nie ma wymówek nawet jeśli będzie sporo nauki ćwiczenia ćwiczenia i jeszcze raz ćwiczenia ! :)
A dzisiaj no jakiegoś większego problemu nie miałam na razie mam jeszcze siłę :P Tylko ta szkoła ale no jeszcze 1,5 miesiąca, szkoda tylko, że jednak zawaliłam dzisiejszą kartkówkę. ;( Obiad w domu ominęłam bo były kotlety mielone a mama nie mogła niczego wymyślić dla mnie ^^ powiedziałam, że zrobię sobie kanapki
Jak to zwykle na początku jest siła i determinacja ciekawe jak długo ? Oby jak najdłużej
Bilans:
*Śniadanie jogurt naturalny z odrobiną płatków~ 150 kcal
* Po szkole wafel z ogórkiem, pomidorem, rzodkiewką~ 50 kcal
* Ze 3 truskawki nawet 100 g nie było 20 kcal
* Jabłko ~ 50 kcal
Razem:
270/300
A i ćwiczenia.. mel b Pośladki, cardio, 100 brzuszków. 100 przysiadów, 20 min rozciągania ;)
Muszę podjąć jakieś dalsze kroki bo zacznę zawalać. SUPER podjęłam się SGD ale co dalej ? Zero planów, organizacji, systematyczności. Tyle z Was sporządziła plany, a ja nie potrafię ? No co jest ze mną ? Czas wziąć się w garść
tylko od czego zacząć ? Może 4 posiłki dziennie i w zależności od limitu dobierać ich kaloryczność ?
* Śniadanie : jakiś nabiał płatki z jogórtem naturalnym/ jogurt/szkolanka mleka/ godz. 7:30
* II Śniadanie: owoc/warzywo/sałatka 11:00
* Obiad: sałatka z domowego obiadu/ mało kaloryczne danie/zupa gotowana na bulionie ważywnym/ 15:00-16:00
*Kolacja: warzywo/owoc/chrupkie pieczywo z dodatkami/ 18:00
Jak na pierwszy raz jako tako poszło ! :) Jakieś postanowienia są, a co do ćwiczeń to jeśli pogoda się poprawi to muszę biegać, a tak to po 18;00 czas na to poświęcony ! Nie ma wymówek nawet jeśli będzie sporo nauki ćwiczenia ćwiczenia i jeszcze raz ćwiczenia ! :)
A dzisiaj no jakiegoś większego problemu nie miałam na razie mam jeszcze siłę :P Tylko ta szkoła ale no jeszcze 1,5 miesiąca, szkoda tylko, że jednak zawaliłam dzisiejszą kartkówkę. ;( Obiad w domu ominęłam bo były kotlety mielone a mama nie mogła niczego wymyślić dla mnie ^^ powiedziałam, że zrobię sobie kanapki
Jak to zwykle na początku jest siła i determinacja ciekawe jak długo ? Oby jak najdłużej
Bilans:
*Śniadanie jogurt naturalny z odrobiną płatków~ 150 kcal
* Po szkole wafel z ogórkiem, pomidorem, rzodkiewką~ 50 kcal
* Ze 3 truskawki nawet 100 g nie było 20 kcal
* Jabłko ~ 50 kcal
Razem:
270/300
A i ćwiczenia.. mel b Pośladki, cardio, 100 brzuszków. 100 przysiadów, 20 min rozciągania ;)
środa, 14 maja 2014
Ehh... nie mam wogóle czasu na pisanie wieczorem :( ale może dobrym pomysłem jest pisać w szkole, wieczorem poprawki i opublikuje :D
Wczoraj w miarę dobrze... ale uznałam, że najlepiej bd może czegoś konkretnego się podjąć? I tak zdecydowałam się na Skinny Girl Diet, myślę że podołam ^^ po 30 Dniach jeśli wytrwam ( muszę ) zrobię sobie prezencik i kupię nowy strój kąpielowy :D tak więc jest o co walczyć :) !
Szukałam motywacji i w końcu znalazłam MOJE WŁASNE CIAŁO ! tak ono ! Od jakiegoś czasu bałam się na nie patrzeć, każde spojrzenie było z obrzydzeniem dlatego tego unikałam.. ale wczoraj przy kąpieli patrzyłam na to wszystko, ten tłuszcz, "co ty z sobą zrobiłaś?!" Ciągle mi to w głowie siedziało... teraz czuje tą determinację, muszę, po prostu MUSZĘ schudnąć !
Wraz z nową energią, siłą, motywacją podejmuje SGD... to idealny czas na tą dietę lepszego nie będzie :)
A teraz po szkolna rzeczywistość... Masa nauki na jutro, nie wiem od czego zacząć. Siedzę i ryczę nad zeszytem, mam dość szkoły ;(( Ta ogromna ilość kartkówek wszystko zepsuje! Kiedy się denerwuje, stresuje, jestem zła to wzrasta mi apetyt, a tego za bardzo nie chcę !
I dzisiejszy dzień co do Bilansu zaliczony :)
*Śniadanie- wafel zbożowo ryżowy z pomidorem i ogórkiem (40 kcal)
* Obiad- trochę duszonej młodej kapusty ( 100 kcal)
* Kolacjo podwieczorek- dwa wafle z dżemem (80 kcal)
* Jabłko (50 kcal)
270kcal/400 kcal
I dużo wody i zielonej herbaty XD
Wczoraj w miarę dobrze... ale uznałam, że najlepiej bd może czegoś konkretnego się podjąć? I tak zdecydowałam się na Skinny Girl Diet, myślę że podołam ^^ po 30 Dniach jeśli wytrwam ( muszę ) zrobię sobie prezencik i kupię nowy strój kąpielowy :D tak więc jest o co walczyć :) !
Szukałam motywacji i w końcu znalazłam MOJE WŁASNE CIAŁO ! tak ono ! Od jakiegoś czasu bałam się na nie patrzeć, każde spojrzenie było z obrzydzeniem dlatego tego unikałam.. ale wczoraj przy kąpieli patrzyłam na to wszystko, ten tłuszcz, "co ty z sobą zrobiłaś?!" Ciągle mi to w głowie siedziało... teraz czuje tą determinację, muszę, po prostu MUSZĘ schudnąć !
Wraz z nową energią, siłą, motywacją podejmuje SGD... to idealny czas na tą dietę lepszego nie będzie :)
A teraz po szkolna rzeczywistość... Masa nauki na jutro, nie wiem od czego zacząć. Siedzę i ryczę nad zeszytem, mam dość szkoły ;(( Ta ogromna ilość kartkówek wszystko zepsuje! Kiedy się denerwuje, stresuje, jestem zła to wzrasta mi apetyt, a tego za bardzo nie chcę !
I dzisiejszy dzień co do Bilansu zaliczony :)
*Śniadanie- wafel zbożowo ryżowy z pomidorem i ogórkiem (40 kcal)
* Obiad- trochę duszonej młodej kapusty ( 100 kcal)
* Kolacjo podwieczorek- dwa wafle z dżemem (80 kcal)
* Jabłko (50 kcal)
270kcal/400 kcal
I dużo wody i zielonej herbaty XD
poniedziałek, 12 maja 2014
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło
Takk.. chwile zdołowania, zwątpienia dały swoje :) Mnóstwo energii i siły na weekend. Teraz będzie już dobrze przynajmniej jestem świadoma swoich celów i wiem czego chcę. Teraz tylko trzeba się pilnować i czeka mnie osiągniecie wymarzonej sylwetki.
Szkoda, że nie miałam czasu w ostatnie dni. choć w sumie czy faktycznie tak mi tego szkoda? Nie miałam też czasu na jedzenie co jest chyba dobre !?!
Może jakieś bilansiki?
1.Sobota:
*płatki z mlekiem~250 kcal
* lód wodny lulek
* wafle kukurydziane 60 kcal
* szklanka mleka 113 kcal
A co do ćwiczeń hmm.. to takich konkretnych to tylko 50 brzuszków a tak to spędziłam cały dzień z siostrą na placu zabaw więc było mnóstwo biegania ( to berek, to chowanego, to jakieś bieganie po czyś okrągłym )
2. Niedziela
* pieczywo chrupkie 7 zbóż x4 z serkiem wiejskim ~ 150 kcal
* mały talerz makaronu z twarogiem ~ 250 kcal ?
I podobnie jak w sobotę cały dzień na świeżym powietrzu bieganie co chwila...
Przez weekend udało mi się wiele razy odmówić zjedzenia czegoś słodkiego ! Rozpiera mnie duma!! Ale jak na złość byłam cały czas częstowana to czekolada, to draże, michałki białe ( <3) ale ja stanowczo odmawiałam ! Mój mały sukces :D
A dzisiaj powrót do szkoły po 11 dniowej przerwie ;( ale najgorzej nie było i o dziwo bufet szkolny wcale mnie nie przyciągał... szkoda tylko, że rano nie zrobiłam sobie zielonej herbaty i piłam kaloryczne świństwo ;(
Bilans:
* sniadanie- trochę sałatki z wczorajszego obiadu 50 kcal
* to kaloryczne picie tymbark next ;( 155 kcal
*obiad ;/ ze 3 ziemniaki, 2 kotleciki sojowe malutkie, i trochę młodej kapusty musiałam zjeść obiad ze względu na to, że rzadko mama robi tą kapustę ;(( nwm ile to kalorii było
* kanapka na chrupkim z serem sałatą i ogórkiem (brat zrobił ) ~ 110 kcal
Jeszcze jakieś ćwiczenia przed spaniem i bd nie najgorzej :D
A wy chudzinki trzymajcie się ! ;**
Szkoda, że nie miałam czasu w ostatnie dni. choć w sumie czy faktycznie tak mi tego szkoda? Nie miałam też czasu na jedzenie co jest chyba dobre !?!
Może jakieś bilansiki?
1.Sobota:
*płatki z mlekiem~250 kcal
* lód wodny lulek
* wafle kukurydziane 60 kcal
* szklanka mleka 113 kcal
A co do ćwiczeń hmm.. to takich konkretnych to tylko 50 brzuszków a tak to spędziłam cały dzień z siostrą na placu zabaw więc było mnóstwo biegania ( to berek, to chowanego, to jakieś bieganie po czyś okrągłym )
2. Niedziela
* pieczywo chrupkie 7 zbóż x4 z serkiem wiejskim ~ 150 kcal
* mały talerz makaronu z twarogiem ~ 250 kcal ?
I podobnie jak w sobotę cały dzień na świeżym powietrzu bieganie co chwila...
Przez weekend udało mi się wiele razy odmówić zjedzenia czegoś słodkiego ! Rozpiera mnie duma!! Ale jak na złość byłam cały czas częstowana to czekolada, to draże, michałki białe ( <3) ale ja stanowczo odmawiałam ! Mój mały sukces :D
A dzisiaj powrót do szkoły po 11 dniowej przerwie ;( ale najgorzej nie było i o dziwo bufet szkolny wcale mnie nie przyciągał... szkoda tylko, że rano nie zrobiłam sobie zielonej herbaty i piłam kaloryczne świństwo ;(
Bilans:
* sniadanie- trochę sałatki z wczorajszego obiadu 50 kcal
* to kaloryczne picie tymbark next ;( 155 kcal
*obiad ;/ ze 3 ziemniaki, 2 kotleciki sojowe malutkie, i trochę młodej kapusty musiałam zjeść obiad ze względu na to, że rzadko mama robi tą kapustę ;(( nwm ile to kalorii było
* kanapka na chrupkim z serem sałatą i ogórkiem (brat zrobił ) ~ 110 kcal
Jeszcze jakieś ćwiczenia przed spaniem i bd nie najgorzej :D
A wy chudzinki trzymajcie się ! ;**
piątek, 9 maja 2014
Priorytet?
"Nie czyń priorytetu z kogoś, kto ma Cię za opcję."- trochę za późno ale dobrze wiedzieć ;( Uczyniłam ją za priorytet, codzienne spacery, wygłupy zdjęcia całe dnie wspólne. Tyle wspomnień, a teraz ona jest wspomnieniem. Ja przestałam jej wystarczać, nie podołałam przyjaźni, i wszystko zepsułam! Jak mogłam ?! głupia, gruba idiotka... Ciągle płacze. Czemu ? Bo tęsknie, tak mi jej brakuję, jej słowa "jesteś najlepsza", "dasz radę". Kiedy miałam chwile zwątpienia brała przytulała mnie dawała całusa w czółko i wszystko zaraz się rozpromieniało. Ale jeszcze ją odzyskam. Schudnę ! muszę, muszę ! Bez niej nie mogę funkcjonować ona mi dawała zawsze kopniaka by iść na przód.. Udowodnię jej i sobie że potrafię być wytrwała nie bd się mnie wstydziła! I zobaczy że skoro samą siebie zmotywowałam i wytrwałam w tym to ona bd mogła na mnie polegać ;C ;C ;C
No nie daję rady, ona tak mnie otworzyła na ludzi, a teraz z powrotem tracę kontakt z rzeczywistością ;(
Ale łudź się głupia, łudź, że ją odzyskasz jak ty nawet nie potrafisz mało jeść ! Ehh no napiszę bilans z wielkim wstydem.. (trzeba było mniej zjeść, to byś się nie wstydziła)
Bilans:
*płatki z mlekiem
*Tost
*jogurt naturalny
* ziemniaki+mizeria
* 15 g nutelli
Razem 2425364435435 kcal !!!!!!
Bravo!
Ćwiczenia: Bieg 2 km tylko, 100 brzuszków, porozciągałam swoje grube ciało ;/
No nie daję rady, ona tak mnie otworzyła na ludzi, a teraz z powrotem tracę kontakt z rzeczywistością ;(
Ale łudź się głupia, łudź, że ją odzyskasz jak ty nawet nie potrafisz mało jeść ! Ehh no napiszę bilans z wielkim wstydem.. (trzeba było mniej zjeść, to byś się nie wstydziła)
Bilans:
*płatki z mlekiem
*Tost
*jogurt naturalny
* ziemniaki+mizeria
* 15 g nutelli
Razem 2425364435435 kcal !!!!!!
Bravo!
Ćwiczenia: Bieg 2 km tylko, 100 brzuszków, porozciągałam swoje grube ciało ;/
czwartek, 8 maja 2014
Więcej niż przeciętność :D
"Kto stawia sobie za cel doskonałość, osiąga więcej niż przeciętność" - te słowa to dla mnie dzisiejsza inspiracja <3 dziękuję ProFitness
. Tak my nie chcemy być przeciętne chcemy się wzbić ponad wszystko i
wszystkich, być chudziudkie, lekkie jak motylek !! I uda nam się to,
wysokie ambicje zaowocują praca się opłaci, my latem na plaży będziemy
się wyróżniały, będziemy piękne, lekkie, będziemy się poruszać z gracją
!! A ludzie wyznaczający za cel przeciętność co osiągną ? Nie wyjdą z
tłumu utkną w monotonii, tłuszczy, otyłości ALE MY NIE !! trzymajcie się
wszystkie ja jestem z wami ;) zaczyna mi się coraz bardziej podobać
dzielenie się sobą, branie czynny udział w naszym świecie ! :)
Tak w ogóle właśnie gadam z chłopakiem, spytał co dziś słodkiego zjadłam, a ja powiedziałam, że nic to mnie wyśmiał. Śmiał się jak taki grubasek jak ja mógł nie zjeść kinderka, nabijał się, on też mnie ma za grubą świnię, kiedy mówiłam mu, że schudnę również się śmiał. Śmiał się ze mnie nie wierzy we mnie, teraz praktycznie jedyna bliska mi osoba nabija się ze mnie i wątpi w moje siły ;( Smutne ...
Dobra już koniec z dołowaniem się... choć bilans też nie jest cudny:
*płatki z mlekiem ~250 kcl
* sałatka z kawałkiem ogórka, pomidora, cebuli, 2 rzodkiewki, i łyżką ketchupy~50 kcl
*tost200 kcl
*kilka ziemniaków młodych z obiadu mama mi odłożyła nie mogłam się oprzeć~ 90 kcl
A co do ćwiczeń 50 przysiadów 50 brzuszków, cardio z mel b, rozciąganie przez jakieś 15 min (jeszcze nie dawno potrafiłam szpagat a teraz nie ;/ ) + 15 min zimnej kąpieli
środa, 7 maja 2014
Czy to na pewno początek?
Kurczę -,- byłam taka zadowolona z siebie taka dumna dotąd co moja kochana siostrzyczka nie przyniosła mleka czekoladowego ze szkoły. To mleko to moja słabość piłam je od 1 klasy podstawówki codziennie w szkole potem w gimnazjum już nie było czegoś takiego, ale mama u siostry w szkole zamawiała 2.. jedno dla mnie. I kurczę od początku tego roku już nie piłam go i tu nagle NIESPODZIANKA i poszło wszystko ;(( Ale no okej idę do przodu bd dobrze ^^
Tak sobie myślę niby jestem nowa.. ale wcale tu się nowo nie czuje. Może Wy nie czułyście mojej obecności ale ciągle przebywałam między wami. Nigdy nie zostawiałam po sobie śladu ale byłam ! Czytam wasze blogi i doskonale wiem co która czuję wiele z was rozumiem. Tylko czemu nie chciałam się ujawnić ? Bo ja chyba nie czuję się motylkiem, nie czułam w sobie motywacji ani samokontroli, wydawało mi się, że samotność też jest dobra ? Ale teraz już wiem, że potrzebuję się nawet przed samą sobą rozliczać i pokażę wam, że jestem i nie zostawię was :D



Postanowiłam wszystko usystematyzować żeby tu z wami zostać i być zauważana ;) notki będą raczej wieczorami i postaram się codziennie dodawać posty i bilanse <33
Chciała bym wam już teraz wszystko powiedzieć wszystko wyrzucić ale chyba za szybko i nie wszystko na raz !
Bilans:
- wczoraj zjadłam tylko jedną kanapkę :D
- dziś:
- dziś:
*jajecznica z samych białek~50 kcal
* sałatka z kawałka pomidora, ogórka, cebuli, 2 rzodkiewek
* tost z serkiem topionym~ 200 kcal ?
* głupie czekoladowe mleko 250 ml 150 kcal
* tost z serkiem topionym~ 200 kcal ?
* głupie czekoladowe mleko 250 ml 150 kcal
Ćwiczenia : mel b cardio, 100 brzuszków,
wtorek, 6 maja 2014
Witam Kruszynki ;*
Energia mnie rozpiera :D wczoraj miałam dać radę i co ?? I się UDAŁO... :) zero słodyczy ahh. jedzenie tak sobie ale słodycze moja największa pokusa poszły w niepamięć!!!
Bilans:
* pół ciemnej bułki + pasta z łososia 100 kcal
* dwie małe kanapki z serem i ogórkiem 200 kcal
* Herbata z cytryną bez cukru :D
wieczorem chwilę pobiegałam jakieś 30 min
i zimna kąpiel
Może jednak nie jestem taka słaba ?
Dziś taki piękny dzień tyle słońca ! Jest niezły kopniak po wczorajszym sukcesie. Na razie idzie dobrze. Wypiłam dan mleko czekoladowe (nie cały kubeczek) ~ 150 kcal :D A kiedy miałam już robić kanapkę mama zadzwoniła czy odbiorę siostrę to zebrałam się, poleciałam a o jedzeniu zapomniałam. Później poszłam z siostrą do parku posiedziałyśmy tam 1,5 h i do domku ^^ Do wieczora zjem pewnie ze dwie kanapki...
Energia mnie rozpiera :D wczoraj miałam dać radę i co ?? I się UDAŁO... :) zero słodyczy ahh. jedzenie tak sobie ale słodycze moja największa pokusa poszły w niepamięć!!!
Bilans:
* pół ciemnej bułki + pasta z łososia 100 kcal
* dwie małe kanapki z serem i ogórkiem 200 kcal
* Herbata z cytryną bez cukru :D
wieczorem chwilę pobiegałam jakieś 30 min
i zimna kąpiel
Może jednak nie jestem taka słaba ?
Dziś taki piękny dzień tyle słońca ! Jest niezły kopniak po wczorajszym sukcesie. Na razie idzie dobrze. Wypiłam dan mleko czekoladowe (nie cały kubeczek) ~ 150 kcal :D A kiedy miałam już robić kanapkę mama zadzwoniła czy odbiorę siostrę to zebrałam się, poleciałam a o jedzeniu zapomniałam. Później poszłam z siostrą do parku posiedziałyśmy tam 1,5 h i do domku ^^ Do wieczora zjem pewnie ze dwie kanapki...
poniedziałek, 5 maja 2014
Porażka
Ehh.. no i co tu dużo pisać wczorajszy dzień miał być przełomem miało być tak pięknie i co i zawaliłam :c cały dzień szło jakoś... 3 dni sb radzilam jako tako ale wczoraj chipsy musiały się pojawić.. i dlaczego ? Bo leżały ? Bo znajoma tak zachwalała ? Hhaha nie! Po prostu bo jestem słaba ! I zanim się obejrzałam pochłonęłam całą garść tego świństwa :(
Bilans:
*owsianka z jabłkiem i cynamonem 104 kcal
*jogurt naturalny 89 kcal
* 1 sezamek 46 kcal
* te głupie chipsy !! 46392036 kcal !!
Za karę nic już nie zjadłam ! Męcz się przez to że jesteś taka słaba ://
Ćwiczenia: bieg przez jakieś 40 min
50 brzuszkow
I sprzątałam całe mieszkanie
Dobra dziś też jest dzień, teraz wszystkiemu podałam :D
Bilans:
*owsianka z jabłkiem i cynamonem 104 kcal
*jogurt naturalny 89 kcal
* 1 sezamek 46 kcal
* te głupie chipsy !! 46392036 kcal !!
Za karę nic już nie zjadłam ! Męcz się przez to że jesteś taka słaba ://
Ćwiczenia: bieg przez jakieś 40 min
50 brzuszkow
I sprzątałam całe mieszkanie
Dobra dziś też jest dzień, teraz wszystkiemu podałam :D
sobota, 3 maja 2014
Może tym razem ?
Witam ^^
Już nie widzę innej opcji jak to żeby w końcu założyć bloga... Może tu znajdę motywację ? wsparcie? No cokolwiek żebym szła na przód. Od dawana czytam blogi o takiej tematyce ale nigdy nie potrzebowałam tu pisać bo miałam wsparcie od osób na co dzień, szło wszystko ładnie powoli ale do celu... a w końcu się posypało. Czemu? Bo nie byłam wystarczająco wytrwała żeby wspierać innych, może po prostu za gruba żeby chcieć ze mną codziennie się widywać Nie wiem :( ale no odbiło się to wszystko na jedzeniu słodyczy a teraz ? kiedy nie zjem słodkiego płaczę ręce mi się częsą, zachowuje się agresywnie ;// No a waga rośnie i zdrowie się psuje ;/ tak więc po pierwsze muszę odstawić słodycze, po drugie odzyskać przyjaciółkę po trzecie nawet dla samej siebie udowodnić że potrafię i wgl. chcę wyglądać ładnie w te wakacje :D
Ehh... sorry że takie to długie ale w końcu musiałam to wszystko wyrzucić Tak więc nowy początek teraz wszystko mi się uda !!!!
Już nie widzę innej opcji jak to żeby w końcu założyć bloga... Może tu znajdę motywację ? wsparcie? No cokolwiek żebym szła na przód. Od dawana czytam blogi o takiej tematyce ale nigdy nie potrzebowałam tu pisać bo miałam wsparcie od osób na co dzień, szło wszystko ładnie powoli ale do celu... a w końcu się posypało. Czemu? Bo nie byłam wystarczająco wytrwała żeby wspierać innych, może po prostu za gruba żeby chcieć ze mną codziennie się widywać Nie wiem :( ale no odbiło się to wszystko na jedzeniu słodyczy a teraz ? kiedy nie zjem słodkiego płaczę ręce mi się częsą, zachowuje się agresywnie ;// No a waga rośnie i zdrowie się psuje ;/ tak więc po pierwsze muszę odstawić słodycze, po drugie odzyskać przyjaciółkę po trzecie nawet dla samej siebie udowodnić że potrafię i wgl. chcę wyglądać ładnie w te wakacje :D
Ehh... sorry że takie to długie ale w końcu musiałam to wszystko wyrzucić Tak więc nowy początek teraz wszystko mi się uda !!!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)