Witam...
Dziś nieco mniej pozytywnie, zawaliłam po prostu nie dałam rady... aż nie wiem co mam napisać jak to napisać ? ;C Zepsułam tyle dni pracy, głupota niestety musi boleć !
Tak więc pojechałam dziś do babci wszystko świetnie, wymówka się znalazła " zatrułam się babciu i mnie brzuszek boli więc raczej nic nie zjem" i pojawiła się jej zawiedziona mina, zrobiła specjalnie osobno dla mnie obiad (inni mieli mięsne potrawy) a ja po prostu uległam i powiedziałam, że może skuszę się na jednego krokieta. I tak przyniosła mi talerz z 4 krokietami ;/ Zjadłam tego jednego resztę dałam bratu, ale na tym nie koniec później mi babcia jeszcze ciasteczko dała, a ja oczywiście je zjadłam.. no przecież nie mogę zawieźć babci haha przeraża mnie moja głupota, potem to już poleciały 2 rurki z kremem, i miska mizerii. Bravo dla mnie jutro za to głodówka bo inaczej się nie da..
Zawiodłam się na samej sobie ! :/
Bilans:
* Wafel z sałatą, pomidorem, ogórkiem, rzodkiewką 100 kcl
* Jeden batonik słoneczko belivta 55 kcl
* Krokiet 300 kcl
* Ciasto 200 kcl
* Mizeria 110 kcl
* rurki z kremem 110 kcl
875/ 450 gratulacje dla mnie
Po powrocie do domu zaczęłam od razu robić brzuszki zrobiłam 300 a potem jakieś 100 przysiadów, mel b cardio, pośladki, brzuch
Idę po odwiedzać was, mam nadzieję, że wasze sukcesy mi humorek poprawią <3
Najgorzej jak babcie wypychaja w nas jedzenie, a my z grzeczności nie odmawiamy.. znam to :// Ale my same powinnysmy decydować co wykładamy do ust, pamiętaj o tym. Jutro będzie lepiej zobaczysz ;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się słońce :*
Szkoda, że uległaś tym słodyczom. Z samym krokietem zmieściłabyś się jeszcze w bilansie, a tak no nic, przykro mi. Masz kilka dni pracy w tył, ale czego się nie da nadrobić. :)) Ważne, że tyle poćwiczyłaś po powrocie do domu, na pewno spaliłaś dużą część tych kalorii.
OdpowiedzUsuńPowodzenia jutro, kruszyno!
Właśnie wizyty u rodziny są najgorsze.. No trudno, jeden dzień nie powinien zrobić czegoś wielkiego, a jak jutro zrobisz głodówkę to nadrobisz to. Ja jutro też robię, ze względu na to, że wczoraj i dzisiaj trochę pojadłam. Przynajmniej wzmacnia to Twoją siłę woli, bo żałujesz :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się! <3
Ja mam to samo - nie potrafię powiedzieć 'nie'. Trzeba będzie się tego nauczyć. W końcu musimy być sile ;)
OdpowiedzUsuńW gruncie rzeczy słabość to ułuda. Pamiętaj, że jesteś silna. Musisz tylko w to uwierzyć. Umiesz mówić "nie". Wierzę w Ciebie.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem aż tak dużo nie zjadłaś, raczej nie powinnaś przytyć. Będzie dobrze, jutro znów będziesz się trzymać ;) Dasz radę !
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Nie jest tak źle, nie przytyjesz od tego, dodatkowo opanowałaś się, a potem ćwiczyłaś, więc jestem pewna, że to wcale źle na Ciebie nie wpłynie.
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz u mnie, dałaś mi kopniaka i kładąc się spać myślałam o tym co napisałaś ;) Nie zjadłaś dużo. Wiem, ze nie jesteś zadowolona, ale naprawdę nie ma porażki. Też nie lubię tego uczucia, walka z sobą, a smutek na twarzy bliskich osób i żal do siebie, że robimy im przykrość.
OdpowiedzUsuńWitaj kochana :* Tez dziś spieprzyłam na całej linii .. Też czuje sie jak wypchana czymś. Najgorsze było to, ze bolał mnie żołądek a i tak jadłam i jadłam. jestem żałosna ;/ Jedyne co mozemy to chyba pokazać sb, ze stać nas an wiele więcej i jutro postawić na minimum? Pozdrawim kochana. 3maj się ! *Black Melody*
OdpowiedzUsuńNie głodz sie bo zawsze istnieje ryzyko ze potem czeka cie napad. Na prawdę. Lepiej żebyś to spaliła. Skup sie jednak na tym, że odmówiłaś 3 krokietów ! To pewien sukces !
OdpowiedzUsuń