czwartek, 22 maja 2014

Dziękuje ;*

Dziękuje wam, że jesteście i dziękuję za ostatnie komentarze <3 było to dla mnie bardzo ważne i czuję się teraz dużo pewniej :) W sumie wiedziałam, że tu nie może być tyle fałszywości, jesteście otwarte, chętne do pomocy i wsparcia. Ale chciałam wyrzucić wszelkie wątpliwości i dzięki wam się to udało ^^

Ostatnio coraz mniej mam ochotę tu pisać , boję się,że mój chłopak czyta moje posty ;/ przestaje to już być taki zamknięty świat... Nie chcę rezygnować i nie chcę by ktoś mi to odebrał.. poobserwuje go popytam i zobaczymy co będzie :)

A bilans wczorajszy zmieścił się w 400 kcl same warzywa w sumie (bo ich mam pod dostatkiem w lodówce)

A dziś no troszkę pokusa wzięła na de mną górę i kupiłam w szkolnym bufecie drożdżówkę, ale kiedy ugryzłam jej kawałek, poczułam jej bardzo słodki smak jakoś mi się odechciało jej jeść...

No więc bilans
- pół szklanki mleka 60 kcl
-kawałek drożdżówki (?)
- sałata z jogurtem naturalnym 50 kcl

Mam nadzieję, że zmieściłam się w 300 kcl :D
 i ćwiczenia: pobiegałam sobie trochę, wymachy noga po 50 na każdą. brzuszki 50, i cały wf skakaliśmy duch'a już to ogarniam :)

Dziękuje wam jeszcze raz ;** trzymajcie się kruszynki <3


9 komentarzy:

  1. Z pewnością zmieściłaś się w dzisiejszym bilansie.
    Moim zdaniem powinnaś bardziej zaufać swojemu chłopakowi, bo przecież gdyby wiedział to by zwrócił uwagę. Ale poobserwować możesz tylko dyskretnie.
    Trzymaj się

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno się znieściłaś ;).
    Co do chłopaka to zgadzam się z koleżanką powyżej.
    Trzymaj się <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Gryz drożdżówki raczej nie miał dużo, i myślę że nawet w 200 kcal się zmieściłaś. Trzymaj się c;

    OdpowiedzUsuń
  4. A podałaś adres bloga swojemu chłopakowi lub mówiłaś mu, że piszesz ?Myślę że zjadłaś mniej niż 300 kcal, bo gryz to prawie nic. Gratuluję bilansu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj kochana :* Zaufaj mu po prostu, przecież sie kochacie! A jeżeli masz duże wątpliwości to możesz go tam jakoś cichaczem poobserwować hehe :) Bilansik piękny a tego gryza nie powinnaś nawet liczyć! Na przyszłosć 3maj sie po prostu z dala od takiego jedzenia, lepiej sb zrobic samej kanapkę bo przynajmniej doskonale wiesz co sie tam znajduje i ile ma kcal. Pozdrawiam *Black Melody* :*

    OdpowiedzUsuń
  6. super, że nie zjadłaś całej drożdżówki! a co do chłopaka - wydaje mi się, że jeśli rzeczywiście dowie się, że w tajemnicy przed nim prowadzisz bloga o dość podejrzanej treści, może mu być przykro i to zawiedzie jego zaufanie do ciebie. może zmień adres?

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie ci idzie. A jak czytałam o drożdżówce to byłam dumna :D Nie każdy ma tak silną wole żeby rezygnować ze słodkich rzeczy. Brawo! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Dowiedziałaś się czegoś czy wie o blogu ? Nie opuszczaj nas ! Ja mojemu chłopakowi powiedziałam że prowadzę bloga, nawet przeczytałam mu kilka postów ale poprosiłam by nigdy go nie szukał i nie czytał. Obiecał i wierzę mu. Może u Ciebie też by to podziałało, żeby się nie zastanawiać czy wie czy nie wie.. Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Sama nie powiedzialabym mojemu chlopakowi...stwierdzilby ze jestem glupia i ze mam sie skupic na wlasnym zyciu, a nie na pisaniu i czytaniu blokow osob ktore NIC nie jedza...a to jest ostatnio cale moje zycie..<3
    Trzymaj sie Kochana!

    http://proanamariana.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń